
Zdjęcie: Kathy Buckley.
Zdjęcie: Kathy Buckley.
Przez ponad dwie dekady badacze z Illinois Natural History Survey śledzili, w jaki sposób mieszkańcy Wielkiego Obszaru Metropolitalnego Chicago wchodzą w interakcje z dziką przyrodą. Od karmników dla ptaków w ogrodach po legowiska kojotów – wyniki badań przeprowadzonych w latach 2000, 2012 i 2025 opowiadają podobną historię: ludzie troszczą się o dziką przyrodę w swoich dzielnicach i znajdują sposoby na współistnienie z nią.
Nawet w jednym z najgęściej zaludnionych regionów w USA dzika przyroda jest częścią codziennego życia. We wszystkich trzech badaniach przeprowadzonych od 2000 roku zdecydowana większość właścicieli domów podkreślała, jak ważne jest dla nich obserwowanie dzikich zwierząt w pobliżu miejsca zamieszkania. W 2025 roku niemal 90 procent respondentów zgodziło się, że widok dzikich zwierząt w codziennych sytuacjach ma dla nich znaczenie, a 70 procent zadeklarowało, że podejmuje działania wspierające różne gatunki na swojej posesji – najczęściej poprzez sadzenie kwiatów, ograniczenie stosowania pestycydów lub zapewnianie wody i schronienia.
Z biegiem czasu dokarmianie dzikich zwierząt utrzymało swoją popularność – około 40–45 procent respondentów karmiło zwierzęta w pobliżu domu, większość przez cały rok. Jednak pozytywne nastawienie często wiązało się z wyzwaniami. W 2000 roku niewielki odsetek respondentów zgłaszał konflikty z dziką przyrodą, a do 2025 roku odsetek ten wzrósł do 65 procent. Do najczęściej wymienianych problemów należały: kopanie, niszczenie trawników lub roślinności ozdobnej oraz odchody zwierząt. Nikogo nie zaskoczy fakt, że we wszystkich badaniach na czele listy „sprawców” znajdowały się wiewiórki, szopy pracze i skunksy.
Mimo to wielu mieszkańców decyduje się rozwiązywać konflikty ze zwierzętami na własną rękę. Większość wydawała na działania zaradcze mniej niż 50 dolarów, a mniej niż 20 procent korzystało z usług profesjonalnego odłowu. Choć zadowolenie z prywatnych usług wzrosło (z 62 procent oceniających je w 2000 roku jako „dobre” lub „doskonałe” do 80 procent w 2012 roku), dostęp do tych opcji i korzystanie z nich nadal pozostają ograniczone.
Jednym z najbardziej utrzymujących się trendów jest brak komunikacji z instytucjami zajmującymi się dziką przyrodą. We wszystkich trzech badaniach bardzo niewielu mieszkańców prosiło o informacje lub otrzymywało je od władz stanowych czy lokalnych. Do 2025 roku niemal 80 procent respondentów nigdy nie kontaktowało się z taką instytucją, a większość nie potrafiła ocenić skuteczności rządowych działań w zakresie zarządzania dziką przyrodą na jakimkolwiek szczeblu.
Pomimo ograniczonych kontaktów z oficjalnymi instytucjami badanie z 2025 roku wykazało rosnącą świadomość mieszkańców w zakresie szerszych kwestii ochrony przyrody. Niemal 90 procent rozpoznało w swojej okolicy zapylacze, takie jak pszczoły i motyle, a 65 procent zgłosiło, że podejmuje działania, aby je wspierać. Jednocześnie powszechne było zaniepokojenie chorobami przenoszonymi przez kleszcze – 95 procent badanych słyszało o boreliozie, a ponad połowa znalazła kleszcza na sobie lub członku rodziny. Wyniki te pokazują zmianę w postrzeganiu dzikiej przyrody przez mieszkańców miast – już nie tylko jako okazjonalnych gości czy uciążliwych intruzów, lecz jako element ekosystemu miejskiego powiązanego z ochroną zdrowia publicznego, troską o środowisko i indywidualną odpowiedzialnością.
W miarę jak miasta wciąż się rozrastają, relacje między ludźmi a dziką przyrodą stają się coraz ważniejsze. W jednym z największych obszarów metropolitalnych w kraju mieszkańcy rejonu Chicago nadal wykazują uznanie dla dzikiej przyrody i gotowość do jej wspierania – czy to poprzez dokarmianie ptaków, zakładanie ogrodów dla zapylaczy, czy też pielęgnację ogrodów z myślą o zwierzętach. Choć konflikty nadal występują, równie silna jest chęć współistnienia. Dzięki lepszej komunikacji i działaniom informacyjnym agencje ochrony przyrody oraz organizacje lokalne mają szansę pomóc mieszkańcom w ograniczaniu konfliktów, wspieraniu gatunków dzikich zwierząt i ochronie zdrowia publicznego, a jednocześnie w zachowaniu codziennej radości płynącej z obcowania z naturą w mieście.
Dr. Samantha G. Pallazza is a Senior Research Fellow at the Human Dimensions Research Program for the Illinois Natural History Survey at the University of Illinois. Her primary research focuses on integrating social science into conservation planning, natural resource use, and wildlife management.
Dr. Craig A. Miller is Leader of the Human Dimensions Research Program for the Illinois Natural History Survey at the University of Illinois. His principle research focus is human dimensions of wildlife (especially hunters), with emphasis on integrating human dimensions research into state agency planning and management programs.
Submit a question for the author