
Muchas de las lecciones aprendidas durante la caza no sólo nos enseñan sobre la naturaleza sino también sobre nosotros mismos y sobre los demás. Foto de Gretchen Steele.
Muchas de las lecciones aprendidas durante la caza no sólo nos enseñan sobre la naturaleza sino también sobre nosotros mismos y sobre los demás. Foto de Gretchen Steele.
Większość myśliwych uważa udane polowanie za takie, podczas którego udało im się upolować zamierzonego zwierzynę. W przypadku polowania na indyki, oznacza to zazwyczaj wczesne wstawanie i długotrwałe siedzenie w lesie, starając się nie ruszać ani nie hałasować. Ostatecznie może to sprawiać wrażenie bardzo intymnego doświadczenia, gdy człowiek cicho siedzi i słucha otaczających go ptaków, wiewiórek i innych dzikich zwierząt w trakcie ich porannych rytuałów. Dlatego też dla większości nie jest tajemnicą, że polowanie może być sposobem na ponowne nawiązanie kontaktu z naturą i sposobem życia naszych przodków.
Jednakże więzi nawiązywane podczas polowania nie kończą się na kontakcie z naturą. Dla wielu myśliwych udane polowanie nie polega tylko na upolowaniu indyka, jelenia czy sarny. Możliwość spędzenia czasu w lesie z najlepszym przyjacielem z dzieciństwa, rodzicem czy bliską osobą i wspólne zdobywanie nowych doświadczeń często jest równie satysfakcjonująca jak złapanie tego ulotnego indyka czy jelenia. To prawda, która stała się dla mnie jaśniejsza jako pierwszorazowy myśliwy, wyruszający na swoje pierwsze wiosenne polowanie na indyka z moim przyjacielem i kolegą.
Polowanie zazwyczaj oferuje możliwość zarówno uczenia, jak i przyswajania lekcji, jak dobrze wie każdy rodzic, który zabrał swoje dziecko na polowanie po raz pierwszy. Istnieje wiele rzeczy do nauki jako pierwszorazowy myśliwy, które niekoniecznie mogą być przekazane z książek czy samouczków. Na przykład nikt zwykle nie przewiduje, jak zdrętwieje mu pupa po zaledwie 20 minutach siedzenia przy drzewie, ani jak zimne mogą być jego ręce nawet przy temperaturze 45 stopni Fahrenheita. Z czasem i doświadczeniem uczy się, jak lepiej przygotować się do różnych warunków pogodowych. Oczywiście są też inne drobne rzeczy, z którymi młoda osoba (lub dorosły) może mieć początkowo trudności w nauce, takie jak znaczenie siedzenia w bezruchu i powstrzymywania się od rozmów czy śmiechu.
Ta ostatnia lekcja jest jedną, którą nadal mam trudności opanować, ponieważ trudno mi jest siedzieć spokojnie przez długi czas bez wiercenia się lub chęci wyjrzenia zza drzew, aby obserwować mnóstwo ptaków i innych dzikich zwierząt w trakcie ich zajęć. Jako pierwszorazowy myśliwy, można także odczuwać pewną niepewność co do możliwości wykonania rzeczy, których się nauczyło, aby przygotować się do polowania. Ta niepewność może być nasilona przez obawy o inne osoby polujące w pobliżu, lub o to, że coś się nie uda z powodu braku doświadczenia.
Na szczęście dla mnie, miałem świetnego mentora podczas mojego pierwszego polowania na indyki. Nie tylko moja przyjaciółka przeprowadziła badania, ustalając najlepsze miejsce do ustawienia do wabienia indyków, oraz jak i gdzie umieścić nasze atrapy, była także bardzo cierpliwa ze mną. Co więcej, mogliśmy polować na prywatnych terenach dzięki programowi Illinois Recreational Access Program (IRAP).
Polowanie na terenach publicznych może być bardziej przerażające dla początkującego myśliwego jak ja. Natomiast polowanie na terenach prywatnych oferuje większą prywatność i zmniejsza presję perfekcyjnego wykonania nowo nabytych umiejętności. Choć naturalne jest popełnianie błędów na początku (nawet wśród bardziej doświadczonych myśliwych), nikt nie chce być słyszany podczas wydawania okropnych dźwięków imitujących odgłosy indyków.
Niestety, znalezienie terenów do polowania stało się w ostatnich latach trudniejsze, zwłaszcza w Illinois, gdzie prawie 97 procent stanu jest w prywatnych rękach. Wielu właścicieli ziemskich w dzisiejszych czasach jest mniej skłonnych do udzielania dostępu z powodu obaw o odpowiedzialność. Na szczęście w 2011 roku Departament Zasobów Naturalnych Illinois (IDNR) otrzymał federalną dotację przez Program Zachęt do Dostępu Publicznego i Siedliskowego Agencji Ochrony Zasobów Naturalnych (VPA-HIP), co doprowadziło do utworzenia IRAP.
IRAP jest wyjątkowy w tym, jak udostępnia prywatne tereny dla publicznego dostępu w zamian za opłatę dzierżawy, plan zarządzania siedliskiem, pomoc w projektach siedliskowych i ubezpieczenie od odpowiedzialności w wysokości 2 milionów dolarów. Do tej pory IRAP udostępnił ponad 27 000 akrów w ponad 50 hrabstwach, które są dzierżawione na działania obejmujące polowanie na młode indyki, trzecie i czwarte wiosenne polowanie na indyki, wędkowanie na stawach i brzegach rzek, polowanie na wiewiórki i króliki, polowanie na jelenie za pomocą strzelby i łuku dla młodzieży, oraz polowanie na zwierzynę płową i ptactwo wodne.
Dzięki IRAP i właścicielom zarejestrowanym w nim, wielu początkujących, doświadczonych, młodych i dorosłych myśliwych teraz ma miejsce do polowania i doświadcza korzyści płynących z spędzania czasu na łonie natury. Doświadczenie wspólnych przeżyć i wzajemna radość z tych doświadczeń często jest sposobem na budowanie więzi między ludźmi. Szansa na stworzenie nowych więzi z nowymi przyjaciółmi w ten sposób zawsze istnieje. Co może być jeszcze cenniejsze, to potencjał wzmacniania istniejących więzi między przyjaciółmi, rodzeństwem, partnerami życiowymi oraz rodzicami i dziećmi, bez względu na ich wiek.
Kiedy ja i moja przyjaciółka udaliśmy się na miejsce, które wybraliśmy podczas obserwacji poprzedniej nocy, zauważyłem wiszącą mgłę, która dodawała niemal magicznej jakości wyciszeniu wczesnego poranka. Było trochę po piątej rano, a sowy płomykówki można było usłyszeć wołające z różnych miejsc w lesie, podczas gdy koguty odpowiadały z miejsca, gdzie spoczywały na noc. Około 6:30 sowy przestały wołać, ale koguty nadal gulgotały. Siedzieliśmy tam razem w ciszy, podczas gdy to się działo, a moja przyjaciółka okazyjnie zaczęła używać swojego głosu na kamień, mając nadzieję przyciągnąć ciekawego starego indyka lub pełnego nadziei mwodego indyka.
Było interesujące siedzieć tam i zauważać kolejność innych ptaków rozpoczynających swój dzień, czekając na pojawienie się kogutów. W późnym kwietniu najpierw można było usłyszeć śpiewy wschodnich tłucznic, a potem wron, północnych kardynałów, żałobnych gołębi i dzięciołów wiercących w drzewa. Około godziny 9 nadal nie widzieliśmy żadnych kogutów, ale zobaczyliśmy kilka jeleni wybiegających na polanę, gdzie postawiliśmy nasze atrapy. Oglądaliśmy, jak kiwają głowami do góry i w dół, próbując rozpoznać, co to jest, i prawdopodobnie co to było (my), co poczuły w pobliżu.
O godzinie 11 nadal nie widzieliśmy żadnych kogutów, ani nawet nie słyszeliśmy żadnego od wczesnych godzin porannych. Zobaczyliśmy natomiast szaraka, który spokojnie przechadzał się przez polanę i przez chwilę spoglądał na nasze atrapy, ale ostatecznie tego dnia odeszliśmy bez odłowienia ani nawet zobaczenia koguta. Można by sądzić, że to sprawiłoby, że oboje poczuliśmy się rozczarowani i zniechęceni, ale uważałem nasze doświadczenie tego ranka za udane. Nauki, które wyniosłem z mojego porannego polowania na koguty z moim przyjacielem, nauczyły mnie więcej o sobie, więcej o moim przyjacielu i o tym, co można wyciągnąć z natury. Czułem również, że oboje mieliśmy rzadką okazję spędzenia czasu razem bez innych rozproszeń. Te wszystkie rzeczy przeważyły fakt, że niczego nie złowiliśmy.
Zbyt często, gdy dorastamy i bierzemy na siebie coraz więcej obowiązków dorosłego życia, mniej czasu poświęcamy na rzeczy, które kiedyś cieszyły nas w towarzystwie przyjaciół i rodziny podczas dorastania. Wciąż pamiętam radość, jaką czułem jako dziecko, gdy wraz z rodziną polowaliśmy na grzyby morele, a ja zauważyłem duży okaz, który dodaliśmy do zbioru, który później smażylismy i jedliśmy na kolację tego wieczoru. Zachęta moich rodziców i ich pobłażanie mojemu entuzjazmowi to coś, czego nigdy nie zapomnę, i teraz naprawdę cenię sobie wspomnienia, które stworzyłem z ojcem, matką i bratem podczas wędrówki przez lasy na naszej posesji.
Próba rozpoczęcia polowania jako dorosły lub powrót do niego z bardziej doświadczonym przyjacielem lub członkiem rodziny to świetny sposób na ożywienie lub wzmocnienie więzi, które z nimi dzielimy. Lekcje przekazywane podczas polowania razem nie dotyczą tylko zwiększenia szans na sukces. Uczą nas także więcej o naturze, o sobie i o sobie nawzajem. Możliwość dzielenia się ekscytacją związaną z pojawieniem się jelenia przed twoim ambitem lub z pojawieniem się wilka przechadzającego się po polu, aby sprawdzić twoje sztuczki, to tylko jedna z dodatkowych korzyści płynących z wspólnego spędzania czasu na świeżym powietrzu. To właśnie te chwile sprawiają, że każde polowanie staje się prawdziwym sukcesem.
Alex Davis jest specjalistką ds. marketingu i promocji IRAP. Ukończyła antropologię (licencjat) na SIU Carbondale oraz studia środowiskowe (magisterium) na UIS Springfield. W 2017 roku była stażystką magisterską w bazie danych Natural Heritage IDNR, a następnie przez dwa lata pracowała jako technik odnowy ekologicznej w Nelson Land Management, gdzie zajmowała się zarządzaniem gatunkami inwazyjnymi, ulepszaniem drzewostanu i prowadzeniem kontrolowanych spaleń. W wolnym czasie lubi wędrówki, botanikę, mykologię i fotografię przyrodniczą.
Prześlij pytanie do autora